Translate / Tłumacz

wtorek, 31 grudnia 2013

Nowy Rok

                                Żegnając stary rok, chciałabym bardzo serdecznie podziękować

  za to, że tak serdecznie mnie przyjęłyście, a bardzo się bałam,
za to, że mogłam Was poznać, na razie wirtualnie, ale może kiedyś...
za to, że dajecie mi siłę, aby iść do przodu.

W tym Nowym Roku życzę Wam dużo radości, szczęścia, dużo pomysłów na piękne prace.
                               Życzę wiele nowych przyjaźni i miłości.
                               I wszystkiego co sobie wymarzycie.
                                    Pozdrawiam Was serdecznie.


czwartek, 26 grudnia 2013

Wspomnienia

Witam

    I już prawie po świętach. Siedzę na kanapie, w TV jest jakiś film, a ja odpoczywam i wsłuchuję się w ciszę.
    W tym roku na Wigilii było piętnaście osób. Dużo? Dużo, ale nie było dwóch najważniejszych dla nas osób. Nie było mojej Mamy i mojej Siostry. Były w naszych myślach i w naszych sercach. Ale to mało.
    Stwierdzenie, że tak naprawdę docenia się ludzi po ich odejściu jest bardzo prawdziwe. Gdy są, to po prostu są. Zawsze byli i zawsze będą, więc nie mówi się im jak bardzo są nam bliscy.
Zauważyłyście, że słowo kocham tak naprawdę używamy w trzech przypadkach. Gdy same jesteśmy dziećmi, w dorosłym życiu gdy mamy chłopaka, a potem gdy mamy dzieci.  A na przykład siostrze, czy bierzemy siostrę za rękę i mówimy jej - kocham cię. Albo dzieciom naszego rodzeństwa. A rodzicom? Czy my dorosłe kobiety mówimy naszym starszym rodzicom jak bardzo są dla nas ważni, jak bardzo ich kochamy. Jako dorośli ludzie bardzo rzadko mówimy o miłości. Może się wstydzimy, a może uważamy że nie wypada. Ale to jest błędne myślenie.
    Tak myślę, że i Mama i Siostra wiedziały, jak bardzo je kocham. Ale bardzo żałuję, że tak rzadko im to mówiłam. Teraz już jest za późno, mogę tylko patrzeć w niebo i uśmiechać się do nich.
     Moja Mama malowała obrazy.



       Dobrze, że chociaż to nam pozostało.


     Moja Siostra też miała duszę artystyczną. Miała dużo pomysłów na urządzenie mieszkania, lubiła tworzyć, zmieniać. Nie zdążyła tych swoich pomysłów zrealizować. Jakie to wszystko jest głupie.
     Chyba musiałam się wygadać.
Dobranoc, pa.

niedziela, 22 grudnia 2013

Święta na wesoło

Witam

   No, jestem już po części pracy przed świątecznej.
Zrobiłam dzisiaj zimne nóżki, upiekłam ogromnego indyka.

 Pieczeń z karku już się studzi, a teraz czekam aż upiecze się pasztet i to trzeci. A, przygotowałam też kapustę na pierogi. I prawdę mówiąc, nie czuję już smaku. Dosłownie wszystkie smaki mi się pomieszały.
   W tym roku robię pewną nowość, otóż na blogu Dom Pod Sosnami znalazłam przepis na gotowany schab. Podobno nie jest suchy i jest bardzo smaczny. Ciekawa jestem co mi wyjdzie. Jak będzie coś nie tak, to zawsze mogę pokroić w plastry, zrobić bardzo aromatyczny sos grzybowy i też się jakoś zje.
   Jutro biorę się za ciasta. Na pewno będzie keks, makowiec i sernik z pianką. Karpatkę mam obiecaną od Michaliny. Obiecała jeszcze makowiec japoński, za Chiny nie wiem co to jest, ale mam nadzieję, że będzie obrzydliwie dobry.
   No cóż, dzisiaj nic nie pisałam o haftach, ale jak to przed świętami. Trzeba zająć się innymi sprawami, co nie oznacza, że mniej przyjemnymi. Lubię gotować, pitrasić, tylko niestety robię przy tym okropny bałagan.
Oj, chyba muszę kończyć, bo coś czuję że mój pasztet woła mnie z piekarnika... "wyjmij mnie..."
Życzę miłych i w miarę wesołych przygotowań świątecznych.
     Jak bym już nie zdążyła tutaj zajrzeć, to chciałabym życzyć wszystkim spokojnych, rodzinnych i przejedzonych Świąt i oczywiście fajnego Mikołaja.
 Trzymajcie się cieplutko, pa.

czwartek, 19 grudnia 2013

Ozdóbki i cudeńka

Witam

      Myślałam, że do świąt już nic nie napiszę, ale znalazłam odrobinę czasu, aby pochwalić się jakie cudeńko udało mi się znaleźć.
Na pewno w każdym mieście, miasteczku na targowiskach, na  placykach ludzie handlują różnymi różnościami. Są to różności przywożone z Niemiec, z Holandii. Potem  leży to w kartonach, a ludzie grzebią i szukają. No i ja właśnie w taki sposób znalazłam przepiękną figurkę. Leżała taka biedna, zakurzona i porzucona. Przygarnęłam ja do swojego domu i teraz cieszy nasze oczy.




Na zdjęciach nie widać, ale kwiatki są w przepięknym niebieskim kolorze. Przepraszam, że się tak chwalę, ale ta figurka jest urocza.
A na stoliku leży obrusik, który zrobiłam szydełkiem.

      A teraz... nadal będę się chwalić. Tym razem świątecznymi ozdobami, które porozstawiałam tam i ówdzie.


To moje zimowe ludki. Zrobił je mój tata, włosy i czapeczki zrobiła mama. Mają już trochę lat, ale nadal je bardzo lubię i każdej zimy stoją na honorowym miejscu.


   


     I jeszcze wianek na drzwiach. Chyba  jestem jedyną osobą, która na drzwiach w bloku wiesza wianek świąteczny. Tak myślę, bo nigdy nie widziałam "wianków blokowych".



    No.... pochwaliłam się, teraz mogę spokojnie iść spać.
Życzę miłej i ciepłej nocki, pa.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Znaleziska

Witam

       Porządki świąteczne to jest fajna sprawa. Powodują zadowolenie, albo wyrzut sumienia. U mnie właśnie wystąpiło to drugie. A to z tego powodu, że w szafce znalazłam zapomniany przeze mnie haft. Robię, przepraszam, robiłam go na życzenie młodszego syna.
 Pewnie miałam coś innego do roboty i dlatego ten haft wylądował głęboko w szafce.Normalnie wstyd i hańba...
Mam nadzieję, że po świętach zmobilizuję się i go skończę. A oto on -


No taki sobie wzór wybrał. Bardzo lubi zwierzęta.
        A właśnie, jak jestem przy zwierzętach, to już mam pierwsze "prezenty"



To jest tak zwany "świąteczny kot"


Nic tylko przykryć i zawiązać wstążeczkę.
         Życzę wszystkim dużo fajnych prezentów, nawet takich, pa.

sobota, 14 grudnia 2013

Piernikowe szaleństwo

Witam

    Nareszcie skończyłam kartki, wypisałam życzenia, włożyłam do kopert i wysłałam. Oczywiście najpierw zrobiłam zdjęcia, aby pokazać jak to w końcowym efekcie wyglądało.




Dałam mało ozdóbek , bo bo nie chciałam aby zasłoniły haft.



Są skromniuteńkie, ale życzenia na nich z całego serca.
    
    Dzisiaj mieliśmy dzień piernika. Razem z synem piekliśmy ciasteczka, bo to właściwie najwyższa pora.
Gnietliśmy ciasto na zmianę, syn miał ręce do łokci upaprane. Ale to przecież najważniejsze aby się dobrze 
bawić. A my się bawiliśmy świetnie.
Najpierw wałkowanie



Potem wykrawanie różnymi foremkami, oczywiście w mikołajowej czapce



       Pierniczki przygotowane do pieczenia


    I już gotowe, próbowaliśmy, są całkiem dooooobre, mmmmm



Teraz tylko polukrować, ozdobić i patrzeć jak znikają z talerza.

Życzę wszystkim smacznego, pa.                                                                                                                                                   





środa, 11 grudnia 2013

Czas podziękowań

Witam

    Dopiero teraz zauważyłam, i jest mi bardzo bardzo głupio, bo nie podziękowałam za tak miłe przyjęcie. Dusiu, Anulko, Teresko i wszystkie, wszystkie dziewczyny bardzo dziękuję.
Przyznam się, że długo zastanawiałam się nad swoim blogiem, nie wiedziałam jak zacząć, jak to ma wyglądać i czy w ogóle zaczynać. Czy to będzie miało jakiś sens, i wiecie, mogę teraz śmiało powiedzieć, że miało.



                                                             To dla Was

      Pozdrawiam serdecznie, pa.

wtorek, 10 grudnia 2013

Szydełkowe cudeńka

Witam

   Zimno, ciemno. Zima chyba już na całego się rozgościła. Dzisiaj był mróz, że aż nos i uszy mi zmarzły. Ale z kijków nie rezygnujemy, chodzimy z koleżanką i nie przejmujemy się szczypiącym mrozem. Mam cichą nadzieję, że na święta choć odrobinę białego puchu spadnie. Bo tak powinno być, Boże Narodzenie ze śniegiem, Wielkanoc z wodą, a nie na odwrót. Tak jak to było ostatnio. W lany poniedziałek zamiast się lać wodą, to tarzaliśmy się w zaspach. Fakt, też byliśmy mokrzy...
    
      A jak jestem przy śniegu i przy gwiazdkach śniegowych, to chciałabym pokazać piękną serwetkę. Zrobiła ją moja mama, dawno, dawno temu. Ostatnio ją wyciągnęłam, wyprałam, wykrochmaliłam i położyłam na szafce. Fajnie  wygląda takie połączenie nowoczesnej szafki z "babciną" serwetką.


    Serwetka robiona była na drutach okrągłych. Dużo takich serwetek mama robiła, ale prawie nic nie zostało. 

 




   Kiedyś zrobiłam na drutach obrus na duży stół, fajna to była praca. Chyba będę musiała to powtórzyć.
   A teraz moja serwetka, zrobiona szydełkiem. Nie jest taka delikatna i finezyjna, ale swój urok ma.



  Dziękuję za miłe komentarze i zapraszam na herbatkę z malinami.
Pozdrawiam, pa.

piątek, 6 grudnia 2013

Święta ciąg dalszy

Witam

     Dzisiaj Mikołajki, a mój Mikołaj ma straszną sklerozę, bo zupełnie zapomniał o takim smutnym dziecku, jak ja.
     Za to aura zrobiła nam prezent, bo zaczęło sypać śniegiem, że aż świata nie było widać. Aż musiałam ten widok uwiecznić na zdjęciu



       Znowu będę musiała odśnieżać balkon. Jeszcze człowiek nie zapomniał tamtej zimy, a tu już następna przyszła.

       A jak już jestem przy śniegu, to mam kolejne skończone kartki świąteczne. Co prawda jeszcze nie oprawione, bo okazało się, że karnety które mam są za małe. Będę musiała sama zrobić, nie wiem jeszcze jak, ale coś wymyślę. A może Wy będziecie miały jakieś pomysły.
     
Ostatni kotek wyszedł bardzo kolorowy i bardzo wesoły.





Kolejna kartka jest już zupełnie inna, nastrojowa i można powiedzieć refleksyjna.




I jeszcze jedna, znów wesoła i kolorowa.



     Miałam ochotę zrobić jeszcze kilka, bo zabraknie, ale jakoś mi wena odleciała. No cóż, zawsze postanawiam sobie, że tym razem zacznę robić kartki wcześniej, już pod koniec lata. A ja kiedy zaczynam? W GRUDNIU!!!!
No dobra, nie ma co marudzić tylko trza się brać do roboty.
     Życzę miłych przygotowań do świąt, pa.

wtorek, 3 grudnia 2013

Coś na ząbek

Witam

    Bardzo dziękuję za odwiedziny na mojej stronie i za wszystkie baaaaardzo miłe komentarze. Jest mi OGROMNIE przyjemnie.

    Jest dzisiaj kolejny piękny dzień, nie pada, nie wieje. Świeci słonko i jest fajnie mroźno. Dzień akuratny do mycia okien... ale czy mi się chce myć okna, oto jest pytanie.

   W którymś poście pisałam, że chodzę na zajęcia z tańca, niestety w grudniu nie mam zajęć i bardzo mi tego brakuje. Dlatego wymyśliłyśmy z koleżanką, że będziemy uprawiać Nordic Walking. No i wczoraj byłyśmy pierwszy raz. To wcale nie jest takie proste, niby chodzenie z kijkami. Weź teraz skoordynuj ręka-noga, ręka-noga. Dobrze, że było już ciemno to nie było tak zwanego obciachu. Ale po powrocie do domu stwierdziłam, że to jest super. Cały organizm łącznie z mózgiem (co jest najważniejsze) dotleniony, wszystkie mięśnie rozruszane. Normalnie pełen odlot.

     No, ale miałam o czym innym pisać, chyba miało być coś o jedzonku...
Najpierw coś na obiadek, oczywiście to są wszystko przepisy wypróbowane, spróbowane a talerze wylizane.

        KURCZAK Z RYŻEM przepis od koleżanki Agatki (porcja na trzy osoby)

3 udka
3/4 szklanki ryżu
olej
przyprawa do kurczaka

Zalewa:
1/2 szklanki wody
1/2 szklanki mleka
1/2 kostki rosołu drobiowego
vegeta, pieprz, sól czosnkowa
1/2 łyżki majeranku

Udka przyprawić przyprawą do kurczaka, trochę posolić, pozostawić na godzinkę.
Następnie podsmażyć krótko na oleju, na złoty kolor. Wyjąć na talerz. Na tym samym oleju podsmażyć surowy ryż.
Do naczynia żaroodpornego przełożyć ryż, na to położyć udka, zalać zalewą.

Zalewa:
Wszystkie składniki na zalewę zagotować.

Przykryć, wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 1,5 godziny. Aż mięso i ryz będą miękkie.

Do tego pasują dość ostre surówki, na przykład z kapusty pekińskiej z papryką, koprem i sosem włoskim, albo z zielonych pomidorów.

     A na kolację polecam SAŁATKĘ Moniki, pyyyyyyychota.

- Różne sałaty - roszponka, rukola, rzymska, mogą też być małe listki szpinaku.
- Pomidorki koktajlowe
- Daktyle suszone pokrojone w paski
- Migdały bez skórek pokrojone w słupki
- Ser feta
- Podsmażone skwarki z boczku wędzonego
- Sos - olej, woda, zioła do sałatek, (włoskie, greckie)

Na sałatach rozkłada się wszystkie składniki i przed samym podaniem polewa się sosem.

       I tyle na dzisiaj smakołyków, życzę wszystkim miłego gotowania i jeszcze przyjemniejszego kosztowania.
     Pozdrawiam serdecznie, pa.



niedziela, 1 grudnia 2013

Święta, święta, czas kolędowania...

Witajcie

      Chyba już czas pochwalić się co przygotowuję na święta. Jak co roku robię kartki haftowane i wysyłam do rodziny, przyjaciół. Mam cichą nadzieję, że te karteczki po świętach lądują w jakimś ładnym pudełku.
I co najważniejsze, cieszą oko i duszę.




    To są aniołki, które robiłam już wcześniej, kolory w rzeczywistości są ładniejsze, bardziej żwawe.





   Przez to, że lubię koty tegoroczne   święta im "poświęcam". Tak na serio to robię jeszcze inne wzory, ale to już następnym razem pokażę.
    Nie zgadniecie co teraz nadają w TV - Kevin sam w Nowym Yorku. Tragedia, ale idę oglądać.
Pozdrawiam i pa.